Rynek Infrastruktury
– Nie możemy zapominać, że w roku ubiegłym padło kilkaset firm realizujących inwestycje drogowe w Polsce, inwestycje zamawiane przez GDDKiA, czyli rząd. Powodem bankructw i upadłości był w wielu wypadkach brak płynności finansowej, ale także w przypadku podwykonawców były to piramidy finansowe konstruowane w trakcie realizowania inwestycji drogowych na poszczególnych odcinkach dróg ekspresowych i autostrad – przypomina poseł PiS.
Adamczyk mówi w rozmowie z portalem „rynekinfrastruktury.pl”, że w marcu ubiegłego roku, gdy podwykonawcy wszczęli protesty, które przeniosły się również na forum sejmu, minister transportu dostrzegł dopiero, że procedery stosowane przez zamawiającego funkcjonowały nieprawidłowo.
– Należy zwrócić uwagę na to, co stało się we wrześniu ubiegłego roku, to były niezmiernie ważne wydarzenia, mam na myśli zejście z budowy Irlandczyków z budowy A1 w okolicach Włocławka – mówi Adamczyk i dodaje, że jest to skandaliczna sytuacja, w której wykonawca nie podał przyczyn, lecz stwierdził, że musi zejść z budowy ze względu na brak możliwości realizowania prac. – Ja dotarłem do dokumentów, z których wynika, że cofnięto decyzję o pozwolenie na budowę, a to oznaczało, że Irlandczycy nie mogli realizować budowy – informuje poseł.
Andrzej Adamczyk mówi, że sytuacja na autostradzie A1 stała się podstawą do wysłania skarg do Komisji Europejskiej, a oprócz Irlandczyków skargi wpłynęły również od polskich wykonawców i innych zagranicznych firm. Narzekały one na brak przestrzegania procedur przy realizacji inwestycji drogowych.
– Nie ja jeden jestem oburzony faktem, że minister Nowak i GDDKiA obarczają odpowiedzialnością za wstrzymanie funduszy europejskich firmy budowlane. To są Himalaje hipokryzji. Winny nie może teraz głosić, że jest ofiarą. Od 2008 roku, a byłem wówczas członkiem sejmowej komisji infrastruktury, mój klub parlamentarny apelował do premiera i ministra transportu, aby urealnić procedury inwestycyjne. Niestety wyśmiewano nas wówczas, twierdząc, że sypiemy piach w tryby dobrze pracującej maszyny – komentuje Adamczyk.
Wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury tłumaczy, że pieniądze wstrzymane przez Komisję Europejską stanowią dużą część kwoty, jaką Polska chce przeznaczyć w tej perspektywie na realizację inwestycji. – Jeżeli nie ma pieniędzy to budowy stoją, a jeżeli budowy stoją, to przed widmem bankructwa staja firmy budowlane w Polsce – alarmuje Adamczyk. – Niech premier poświęci maksymalną ilość czasu pracom związanym ze znalezieniem systemu finansowania budowy dróg. Czekamy na propozycje rządu, jak finansować inwestycje drogowe – wyraża swe oczekiwania poseł.
Adamczyk liczy na dalsze skuteczne działanie ministra Nowaka, od którego zależy spełnienie publicznych deklaracji szefa resortu transportu dotyczących skupienia się na dobudowie brakujących odcinków autostrad i dróg ekspresowych. – Jeżeli budowy staną, to będzie oznaczać, że wszystkie wskaźniki ekonomiczne, które potwierdzały konieczność realizacji tych wielkich inwestycji drogowych nie zostaną spełnione. To moim zdaniem doprowadziłoby do tego, że dotychczas wydane pieniądze są pieniędzmi wyrzuconymi w błoto, ponieważ nie połączone odcinki autostrad na pewno nie służą państwu i gospodarce – mówi portalowi „rynekinfrastruktury.pl” poseł Andrzej Adamczyk.